11.11 - 17.11 mało treningów, za to stopa już się prawie zrehabilitowała.
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/biegigrzegorz?ref=hl
17.11
Wieczorne bieganie, już prawie przy mrozie.
Dzisiaj było tak doprawdy pierwsze, normalne bieganie od 2,5 m-ca.
Biegło mi się bardzo lekko, nie myślałem o stopie - bo i nic nie bolało.
W związku z tym, zaraz zaświtała myśl w głowie. A może by tak szybciej
pobiec, a może więcej pobiec. I wyklarował się pomysł, żeby od 5 km
każde pierwsze 500 m, biec w tempie około 4:10-4:30 km - tak, aż do 13
km. Może nie są to jakieś zawrotne prędkości, ale dla kogoś, kto
właściwie nie biegał przez 2,5 m-ca, jest to solidny trening. Trochę mi
to dało w kość, ale dawno się solidnie nie pociłem, więc i radochy
miałem co niemiara.Po treningu również nic nie boli, chyba powoli wraca
wszystko do normy. Jestem z tego powodu szczęśliwy. Na zakończenie 15
min solidnej gimnastyki siłowej.
16.11
Błogie nic nie robienie, już mnie do szału doprowadza. Dziś chyba tylko
rower - po pięciu dniach leniuchowania. Jutro wieczorem, po pracy
bieganie - po tygodniowej przerwie. Mam nadzieję, że od wtorku powoli,
będę mógł rozpocząć przygotowania do nowego sezonu - jeśli z nogą będzie
wszystko w porządku. Sprawdziłem w dzienniczku treningów, że w ub.r.
pierwsze treningi pod nowy sezon, rozpocząłem w ostatnim tygodniu
listopada. Więc nie jest tak źle
, oby tylko stopa nie bolała. Lepiej zacząć dwa dni później, niż jeden dzień za wcześnie.
Nocna, prawie mroźna jazda na rowerze. Po kilku dniach bezruchu, strasznie bylem "wyposzczony".
Dystans: 26,13 km
Czas: 1:04:10
Śr. tempo: 2:27 min/km
Śr. prędkość: 24,4 km/h
Wzrost wysokości: 220 m
Kalorie: 917 C
14.11
Dzisiaj kolejny, nie biegany dzień. Zarzuciłem do soboty, może nawet
niedzieli bieganie. Chyba za wcześnie - po kontuzji - zacząłem mocniej
biegać, a teraz muszę jeszcze trochę odpuścić. Już mnie zaczyna to mocno
irytować. Bo w połowie listopada, powinno się już zaczynać treningi pod
wiosnę. A u mnie, na razie można zapomnieć o krosach, dłuższym, czy
szybszym bieganiu. Dobrze, że najbliższy maraton, mam dopiero 18.05.2013
- Cracovia Maraton - to myślę, że dam radę się przygotować. Ale jak tak
dalej pójdzie, to boję się, że przyszły sezon, będzie spisany na
straty. Do tego wszystkiego, po ostatniej jeździe na rowerze 11.XI,
jestem trochę przeziębiony - mocno mnie przewiało.
11.11
Dzisiaj mija 3 lata, odkąd pierwszy raz wyszedłem potruchtać - dokładnie
w Święto Niepodległości. Cóż, nie było biegane, bo jednak po
wczorajszym biegu, stopa boli i do biegania się nie nadaję. Chyba, do
końca tygodnia, muszę odpuścić bieganie, żeby dać jej odetchnąć.
Postanowiłem, że w listopadzie już nigdzie nie startuję. Ponieważ, po
ściganiu (nawet na 5 km) mam większy problem ze stopą, niż po
przebiegnięciu 12 km na treningu.
Ilość:
3 Aktywności rower x 2, bieganie x1
Dystans:
77,76 km
Czas:
3:50:44 g:m:s
Wzrost wysokości:
487 m
Śr. prędkość:
20,2 km/h
Śr. tętno:
145 uderzenia/min
Kalorie:
3.031 C
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz