piątek, 1 listopada 2013

Moje pierwsze truchtania - po 1,5 m-cu przerwy


25.10.2013

Dzisiaj przetruchtane prawie 7km. Na więcej mnie na razie nie stać. Ponad 1,5 miesiąca bez biegania zrobiło swoje. Dodatkowo - jak biegam po płaskim - to dziwnie mnie bolą uda i łydki (na podbiegach tego nie czuję). I cały czas stawiam dziwnie kroki i uważam, żeby na coś nie nadepnąć. Dzisiaj pod wieczór, wychodzę na rower - około 20km. Jutro miałem startować w Biegu Helloween (w Chorzowie), ale jeszcze nie nadaję się na ściganie. Startuję za to za tydzień, w teście Coopera w Katowicach - to tylko 12 minut biegania na maxa.


# # # # # # # # # #

24.10.2013

Dzisiaj rano wyszedłem na drugie truchtanie. Było trochę szybciej, niż wczoraj i już 6km.
Padał jesienny, delikatny deszczyk. Dzisiaj biegło mi się już pewniej, nie męczyłem się tak.Choć cały czas patrzę pod nogi i uważam gdzie stawiam stopy. Biegam tylko po asfalcie i równych chodnikach. Biegam w butach o dwa numery większych. Dodatkowo zmieniłem system sznurowania i założyłem - dla lepszej amortyzacji - podwójne wkładki. Stopa już generalnie nie boli. Bardziej boję się cały czas o tego lewego palucha - przez którego wszystko się zaczęło. Bo on boli czasami i muszę na niego uważać nawet przy ćwiczeniach. Cały czas używam - na stopę - maści solankowych, stosuję okłady i kąpiele solankowe.

# # # # # # # # # #

23.10.2013

Dzisiaj rano zrobiłem pierwsze truchtanie. Symboliczne 4,2 km (10% długości dystansu maratonskiego) - pierwszy raz od 53 dni i pietnaście dni po sciągnięciu gipsu. Prze około dwa km, bardzo dziwne uczucie. Miałem trochę wysokie tętno, ale to chyba z tego, że bardzo uważałem gdzie i jak stawiam lewa stopę i mocno sie pociłem. Mogłem więcej, ale na pierwszy raz wystarczy - nie można przesadzać. Takią miałem moc, żeby dalej biec, że zrobiłem trzy serie,po 25 podciągów na drążku.
Wieczorem - tradycyjnie - rower, ale dzisiaj delikatnie, żeby sił starczyło na gimnastykę siłową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz