Moje ostatnie aktywności
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/biegigrzegorz/photos_stream
Tygodniowe zestawienie aktywności (28 -31.10 i 1-3.11):
Ilość: 8 Aktywności (rower i bieganie)
Dystans: 114,91 km
Czas: 6:56:51 g:m:s
Wzrost wysokości: 680 m
Śr. prędkość: 16,5 km/h
Śr. tętno: 143 uderzenia/min
Kalorie: 5.294 C
3.11.2013
Test Coopera wypadł w miarę dobrze. Co prawda liczyłem na więcej, ale
dobre i to. Wynik 3105 m, jest według tabeli testu bardzo dobry.
Błędy jakie popełniłem ;
Za ostro poszedłem pierwsze 3 okrążenia i trochę później brakowało macy.
Biegłem prawie cały czas sam na przodzie, co nie ułatwiało utrzymania dobrego tempa.
Dodatkowo pomyliłem w moim garminie przyciski. Zamiast wciskać lewy - do
zapisywania każdego okrążenia - ja wciskałem prawy, który pauzuje bieg.
I tak na przemian, jedno okrążenie zapisywałem, drugie pauzowałem.
Wyszło według niego 1.7 km (3:51 km) i nie mogłem ustabilizować tempa.
Jak na kogoś, kto jeszcze 25 dni temu miał nogę w gipsie, to wynik jest rewelacyjny.
Wieczorem wyszedłem jeszcze na rower. W wietrznej i deszczowej pogodzie.
Przejechane ponad 20 km, w 50 min i spalone ponad 600 kal.
Na zakończenie baardzo solidna gimnastyka siłowa i skreczing.
2.11.2013
Po dwóch dobach odpoczynku, dzisiaj biegało się rewelacyjnie. Choć stopa
była lekko spuchnięta, to prawie zapomniałem o niej podczas biegania.
Była moc i prędkość - może też dlatego, że biegłem pierwszy raz od 2,5
m-ca w moich startówkach NB-, dołożyłem też 10 przebieżek - niektóre już
w tempie 3:40-4:00.Na zakończenie lekka gimnastyka siłowa i skreczing
Jutro około 10.30, test Coopera na AWF-ie w Katowicach. Gdy by by nie
kontuzja, to powinienem przebiec około 3,4 - 3,5 km. A tak - w mojej
sytuacji, jak przebiegnę 3,1 - 3,2 km, to będę baardzo zadowolony.
31.10.2013
Dzisiaj w ten piękny mroźny poranek. Założyłem buty terenowe i wyszedłem
trochę w teren potruchtać. Biega mi się lepiej - bo bezpieczniej - po
asfalcie, ale to gorzej dla stopy. Natomiast na ścieżkach leśnych i
polnych, muszę bardzo uważać gdzie stawiam stopę. I za cholerę nie mogę
szybciej biec - włącza się jakaś blokada. Stopa jeszcze czasami boli,
puchnie i daje o sobie znać. Takim optymalnym dystansem - na razie - do
przebiegnięci, to jest max 12km. Później już czuję na zmianę; kostkę,
śródstopie i tego cholernego palucha.
Popołudniowa jazda rowerowa, dzisiaj dużo po polnych i leśnych
ścieżkach. Dlatego trochę wolniej, 23 km w 60 minut. Po jeździe
tradycyjnie gimnastyka siłowa i skreczing
30.10.2013
No i stało się. Start w Cracovia Maraton 2014 opłacony. Trasa tego
maratonu, jakoś nie przypadła mi do gustu. Ale jak mus to mus. Żeby - po
perypetiach związanych z kontuzją - dokończyć moją walkę o Koronę
Maratonów, to muszę start w Krakowie powtórzyć. Dobrze, że C.M. jest
dopiero 18 maja, bo będzie dużo czasu na przygotowania. A wcześniej dwa
półmaratony w Żywcu 30 marca i Dąbrowie Górniczej 6 kwietnia. I może uda
mi się- za trzecim podejściem- wystartować w Cieszyńskim Biegu Fortuna
27 kwietnia.
28.10.2013
Dopołudniowe truchtanie, było ciepło, ale jednocześnie wiało jak diabli;
- 11 km w tempie 5:30
- czas 1h
- 838 kcal
Wieczorna jazd rowerem;
- najszybsze tempo 2:24 min/km
- prędkość 25 km/h
- 704 kcal
Dodatkowo ponad 20 min baaardzo solidnej gimnastyki siłowej i na wyciszenie, kilka minut skreczingu. Jest moc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz